czwartek, 27 marca 2014

Porozmawiajmy o ... cz.1 Obroża MacLeather

Siemka
Postanowiłam,że założę serie pt.Porozmawiajmy o ... Chodzi tu o tym,że przedstawię wam wszystkie rzeczy Borysa,a przy okazji będzie mini recenzja tej rzeczy.W tej części.....Obroża MacLeather
Obroża MacLeather 
Moja ma kolor niebieski.Dostępne są jeszcze : czerwony,czarny,pomarańczowy i różowy.Cena mojej to 26 zł,ale waha się od ok.20 do 30 zł ( w zależności od rozmiaru).Borys dostał ją jako wczesny prezent na święta.Mam ją już dość długo i muszę przyznać,że kocham tę obrożę.Jest bardzo wygodna
Klips chodzi bardzo sprawnie w przeciwieństwie do typowych chińskich obróżek
Wzór jest bardzo ciekawy.Łapki które idą w górę i w dół.Obroża jest z ekoskóry
Tu możecie zobaczyć to,że na tym kółeczku do smyczy doczepiono jeszcze mini kółeczko z nazwą firmy.Ja doczepiłam jeszcze adresówkę z trixie,kupioną przy odbiorze Boryny od fryzjera.
Obroża ma regulację długości.Moja jest ustawiona na najmniejszy rozmiar.Obróżka była na niego mała lecz po wyjściu od fryzjera zrobiła się za duża i Borys już jej nie nosi.

Tu macie jeszcze zdjęcia na psie







Ogromna zmiana na lepsze

Cześć.Wczoraj nie dałam rady już porobić Boryskowi zdjęć bo było już ciemno.Wróciliśmy dość późno bo trwało to 4 godziny.Teraz wygląda inaczej i według mnie wiele lepiej.

Przed->

Po ->










środa, 26 marca 2014

Historia Borysa

Hejka dziś jeszcze przed postem o tym jak wygląda Borys po SPA napiszę wam może jak on do mnie trafił ( post o SPA i tak będzie,ale mamy dopiero na 16.00).

No więc tak Borys jeszcze ok.1,5 rok temu miał być jamnikiem.Lecz ten pomysł długo nie był,bo tatcie nie podobały się jamniki,a my mieszkamy w końcu na 7 piętrze więc szkoda go męczyć.Potem miał być Jack Russel Terierem.Nawet było już szukanie hodowli,ale rodzice i tak się nie zgadzali.Nic nie pomagało darłam się,ryczałam,przez ok 1 godzinę dziennie siedziałam na balkonie i oglądałam psy na spacerach.W końcu pojechałam do babci na wakacje 2013 roku gdzie wpadłam na znakomity pomysł.Kupiłam pluszaka beagla którego nazwałam Czarek XD .Kupiłam mu w chińczyku smycz i obroże za 5 zł.Nawet miał miski i karmę pedigree suchą i mokrą.Zabawki i legowisko (też z chińczyka). Chciałam tym udowodnić,że jestem odpowiedzialna.Rano budziłam się i wychodziłam z nim na ogród babci,potem spacery po osiedlu.Miny innych były bezcenne patrzyli się na mnie jak na dziwoląga ja się im nie dziwie,12 latka na spacerze z pluszakiem na smyczy z prawdziwymi smakołykami.Ja się tym nie przejmowałam,bo najważniejszy dla mnie był prawdziwy pies.Wieczorami dzwoniłam do mamy i jej to opowiadałam lecz się ze mnie tylko śmiała,że obciach sobie robię :D . Pod koniec wakacji spędzonych z Czarkiem (na drugie miał Owczarek,Czarek Owczarek XD) moja mama pojechała dom mojego wujka na tak zwaną.działkę.Wujek nie dawno kupił sobie psa,właśnie Teriera Walijskiego.Wabiła się Lara,była suczką i miała ok.6 miesięcy (nie rodowodowa). Moja mama wymiękła,zakochała się w niej.Zaczęła mi przesyłać zdjęcia i dzwonić z pytaniem czy mi się podoba.Była na prawdę pięknym psem.Już na następny dzień zadzwoniła do mnie wieczorkiem i powiedziała,że znalazła hodowlę w której mają szczeniaka na sprzedaż który nazywała się Borys.Myślałam,że padnę,to było tak spontaniczne.Trzy dni potem przyjechała do mnie brudna puchata kulka ( w domu hodowcy miał jeziorko,i nie był nigdy trymowany). Był boski aportował ładnie piłeczkę.I tak do dziś Borysek jest troszkę większy,i tak w sumie jeszcze nie profesjonalnie trymowany.Do wujka czasami jeździmy,żeby psiaki się wybiegały.A to Borysek w dniu odebrania od hodowcy z moją ciocią

wtorek, 25 marca 2014

Psie SPA

Hey jestem strasznie podekscytowana bo już jutro jadę z Borysem do psiego spa.Będzie tam ok.3 godziny (oczywiście beze mnie,ja po niego wrócę).Zabiegi jakie będzie miał robione to:trymowanie,obcinanie pazurów,kąpiel z odżywką i masaż.Następnie po zabiegach idziemy do sklepu zoologicznego.Kupię Boryskowi adresówkę i może jakieś smakołyki.Nie chcę narazie kupować szelek,obróżki itd. dlatego,że 21 kwietnia ma 1 urodzinki i planujemy z mamą w weekend napisać do Jagnię Craft w sprawie jakiegoś zestawu.Na pewno dam wam zdjęcia mojego pieska.Mamy zamiar żeby Borynia wyszła z tego salonu tak:

Jutro napiszę jak było.Pa


niedziela, 23 marca 2014

Powitanie

To pierwszy post na tym blogu,więc najpierw może trochę o Borysie.Borys to Terier walijski którego ulubione zajęcie to ganianie za piłką i chodzenie bez smyczy.O to drugie jest ciężko bo nie przychodzi na zawołanie,ale pracujemy nad tym.Nasze postępy zresztą na pewno opiszemy na tym blogu.Będą to też Haul'e, DIY , spacery,zdjęcia itd.Zdjęcia Boryska (sorry,że słaba jakość są dość stare następne będą lepsze)